Zawada 2019 1Piosenka jest dobra na wszystko
Piosenka na drogę za śliską
Piosenka na stopę za niską
Piosenka podniesie Ci ją

Tak śpiewali Jeremi Przybora i Jerzy Wasowski, czyli Starsi Panowie Dwaj. Mądrość tych słów potwierdzają co roku członkowie dwóch chórów: "Wrzosy Jesieni" - Bytomskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku i "Canto Cantare" - Uniwersytetu Trzeciego Wieku przy Wydziale Zarządzania Politechniki Częstochowskiej.

Obydwa zespoły co roku spotykają się w Zawadzie Pilickiej, żeby spędzić razem popołudnie i wieczór na wspólnym śpiewaniu. Tym razem nie na sali koncertowej, a przy rozstawionych w parku, pod drzewami stołach i nie dla publiczności, a dla siebie. Kolejne takie spotkanie śpiewających przyjaciół odbyło się w gościnnym Hotelu "Amazonka", we wtorek 25 czerwca 2019 r.

Rozpoczęlo się o godzinie 15.00, a zakończyło o... Chyba późnym wieczorem, bo kiedy autor tej relacji, około godziny 19-tej, opuszczał Zawadę Pilicką, to ciągle jeszcze trwało i dopiero nabierało śpiewającego tempa. A wcześniej były: wspólny taniec i wspólna gimnastyka, i oczywiście długie rozmowy Polaków. O czym rozmawiano? Pewnie też o śpiewaniu, o nowych ćwiczonych w Bytomiu i w Częstochowie utworach, i o obchodach, przypadających w tym roku Jubileuszy, dziesięciolecia bytomskiego chóru "Wrzosy Jesieni" i piętnastolecia częstochowskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku. O planach koncertowych i konkursowych, obydwu chórów, na rok następny rok. Na pewno wspomniano tych, którzy w minionym roku pożegnali się z nami na zawsze. I na pewno rozmawiano też o tym jakie wspaniałe mamy wnuki i którego lekarza ostatnio odwiedziliśmy. No cóż! Wnuki zawsze są wspaniałe i każdy z nas jest młody, tylko nasze ciało jakoś nie chce o tym pamiętać.

Ale jednak najwięcej było śpiewania. Co śpiewano? Przede wszystkim utwory pokolenia, które się tam spotkało, czyli pokolenia ...dziesięciolatków. Pieśni i piosenki, które śpiewano w Polsce przy ogniskach i na rodzinnych oraz towarzyskich spotkaniach, w pięknych latach pięćdziesiątych i czterdziestych. Było poważnie, trochę mniej poważnie i całkiem niepoważnie. I nie zwsze były to piosenki, których panie przedszkolanki uczą dzieci w przedszkolach. A co tańczono? Na przykład niezapomnianego walca "Cała sala śpiewa z nami" Jerzego Połomskiego.

Na koniec było długie, jak zwykle, pożegnanie. Goście z Częstochowy wsiedli do autokaru, pomachali i pojechali do siebie, a członkowie chóru "Wrzosy Jesieni" pozostali w Zawadzie, gdzie jeszcze przez następne dwa dni będą, pod krytycznym okiem i wyczulonym uchem swojej dyrygentki Moniki Woleńskiej, szlifować już wykonywane i ćwiczyć zupełnie nowe utwory.

Zobacz zdjęcia w naszej Galerii 2.

RK