19 cropJuż po raz trzeci, nasz chór, "Wrzosy Jesieni" wybrał się przed rozpoczęciem kolejnego sezonu artystycznego na czterodniowy (od 26 do 29 czerwca) obóz kondycyjny do Zawady Pilickiej. Zaczerpnięta z Internetu definicja takiego obozu mówi, że jest to forma aktywnego wypoczynku na świeżym powietrzu, połączona z odnową biologiczną i relaksem. Zajęcia mogą przyjąć również formę funkcjonalnego treningu rozwijającego wszystkie partie ciała.
Świeże powietrze w Zawadzie jest, i owszem, ale jeżeli nasi chórzyści odnawiali się biologicznie i relaksowali, to tylko w przerwach między zajęciami prowadzonymi przez panią Monikę Woleńską. Ich "warsztatowy" dzień zaczynał się wcześnie rano, zaraz po śniadaniu, o godzinie 9.00 i kończył wieczorem ok. godziny 19.00. Między 13.00, a 15.00 krótka przerwa na obiad i poobiednią drzemkę lub spacer. Wieczorem, po kolacji, zajęcia własne w hotelowych pokojach. A co między tymi przerwami? Praca, praca i jeszcze raz praca... Ćwiczenia w grupach; każdy głos z osobna (soprany, alty, tenory i basy), potem po dwa głosy razem, potem wszystkie głosy razem i ćwiczenia indywidualne. I następnego dnia tak samo i jeszcze raz, i jeszcze raz... I tak przez całe trzy dni.

Wtorek, 27 czerwca, był dniem wypoczynku po właśnie co, zakończonym ciężkim sezonie. Od września 2016 do czerwca 2017 zespół wystąpił prawie trzydzieści razy. Tradycyjnie w tym dniu chór "Wrzosy Jesieni" zaprosił do siebie, do gościnnego hotelu "Amazonka", zaprzyjaźnionych słuchaczy i chórzystów Uniwersytetu Trzeciego Wieku działającego na Wydziale Zarządzania Politechniki Częstochowskiej. Goście, pilotowani przez Grażynę Omiljańczuk-Szulc - Przewodniczącą Samorządu Słuchaczy, dotarli do Zawady około 16-tej, a potem przez prawie cztery godziny trwała wspólna zabawa.

Kiedy spotka się w jednym miejscu prawie pięćdziesięcioro ludzi kochających śpiew, nietrudno przewidzieć co się będzie działo. Śpiewano razem, śpiewano grupowo i śpiewano solo. Śpiewano na siedzącą, na stojącą i w tańcu. Śpiewano a cappella i do melodii wygrywanych na akordeonie przez Grażynę Skrzypek. Wodzirejem zabawy była Ilona Król, która śpiewała, tańczyła, deklamowała i grała na łyżkach. Wspomogła ją Joanna Jeremkiewicz, która najpierw przedstawiła wiersz Juliana Tuwima "Pociągiem do Warszawy", a potem, znaleziony w archiwum księcia Czartoryskiego, rachunek przestawiony ks. Augustowi Poniatowskiemu za roboty snycerskie w czasie restauracji kościoła w Krakowie.

Zabawa odbywała  się przy suto zastawionych stołach, na których znalazły się zarówno kawa i słodkości, jak i bardziej treściwe pokarmy oraz napoje. Rolę kucharzy i kelnerów pełnili Grażyna Krzyżanowska, Jola Tarnowska i Zygmunt Ćwiąkała, serwując przygotowane na grillu kiełbasy i krupnioki.

Spotkanie zakończyło się krótkim występem chóru "Wrzosy Jesieni", który wykonał pod kierunkiem p. Moniki Woleńskiej "Nad pięknym modrym Dunajem" J. Straussa (syna), a następnie wspólnym odśpiewaniem w przyjacielskim kręgu "Ogniska już dogasa blask - pieśń pożegnalna" i "Zapada zmrok".

Do zobaczenia za rok!!!

Zobacz zdjęcia z warsztatów w naszej Galerii.

Ryszard Kłak